Mariusz Gąsiewski

5 postaw w analityce internetowej – z przymrużeniem oka :)

Analityka internetowa jest ciekawym, ale nierzadko dość niełatwym zagadnieniem. Bazując na moim kilkuletnim już doświadczeniu współpracy w dziedzinie analityki internetowej z dużymi i mniejszymi firmami z branż: FMCG, Telekomunikacja, Technologia, Handel, Local, Turystyka i itp. wyróżniłem takie trzy główne postawy analityczne. Postanowiłem się nimi podzielić, będzie to może inspiracją dla pracy z klientami, w obrębie firmy.

1. Chwile pomyślę i wracam do kotleta.

W tym podejściu temat analizy danych pojawia się raz na 3 miesiące, najczęściej przy okazji jakiegoś większego spotkania w obrębie firmy. Nieraz po odwiedzinach jakiejś konferencji na której, ktoś mówił o analityce internetowej, nawiązaniu współpracy z nową agencją czy domem mediowym.

Najczęściej mamy więc wielką burzę mózgów, co to można mierzyć, jak mierzyć i itp. Po kilku dniach zapał opada, przychodzą codzienne obowiązki, temat umiera.. Po 3 miesiącach kolejna burza mózgów, rozmowa dokładnie o tym samym, o czym rozmawiało się 3 miesiące wcześniej. I jak to mówią: „W koło Macieju” :).

Postawa w analityce internetowej

2. Gdybym ja miał/miała…

Co to bym ja nie zrobił/zrobiła, nie zmierzył/zmierzyła:

  • gdyby te narzędzie inaczej działało;
  • gdyby liczyło inne wskaźniki;
  • gdyby miało łatwiejszy interfejs;
  • gdybym miał/miała więcej czasu;
  • gdyby moja firma miała lepszą stronę internetową;
  • gdyby moja firma była mniejsza/większa;
  • …i tysiące innych rzeczy, które usprawiedliwiają brak jakichkolwiek działań.

Nie mogę z określonych przyczyn zrobić wszystkiego, co bym sobie zamarzył, więc nie mogąc zrobić wszystkiego, nie robię nic.

Postawa w analityce internetowej

3. Zacznijmy od najwyżej wiszących jabłek – mało efektywnie, ale „innowacyjnie”.

W tej postawie zajmujemy się przede wszystkim skomplikowanymi, wysublimowanymi zagadnieniami, nie mając rozwiązanych nawet podstawowych, prostych kwestii. Kwestii, które są może mniej seksowane i medialne, ale przyniosą dużo większy zwrot z zainwestowanego czasu.

Przykładowo ostatnio otrzymałem wiele szczegółowych zapytań o Universal Analytics od firm/marek, które nie mają poprawnie skonfigurowanych nawet źródeł ruchu. Chcą wdrażać zaawansowane śledzenie użytkowników pomiędzy różnymi urządzeniami, a nigdy nie wykonały porządnej analizy: źródeł ruchu czy źródeł treści. Nie mówiąc już oczywiście o wykonaniu jakiegokolwiek działania na podstawie takiej analizy.

Postawa w analityce internetowej

4. Analityka akademicka – zbieram wiedzę dla wiedzy.

W podejściu tym zbieramy dużo danych, nawet je analizujemy, ale niewiele na podstawie tych danych działamy.

Całą logikę analityki internetowej można sprowadzić do procesu:

Dana -> Analiza danych -> Wprowadzanie zmian na podstawie tej analizy

Jest to dużo prostsze w teorii niż w praktyce. Niestety nadal jest dużo osób, które bardzo dobrze znają zasady analityki internetowej, mają olbrzymią wiedzę na temat narzędzi takich jak: Google Analytics czy Gemius Traffic.

Jednocześnie jednak nie zamieniają swoich analiz, zdobytej wiedzy w konkretne rekomendacje: co zmienić na stronie, jaką treść rozwijać, które źródła ruchu „wycinać” z kolejnych media planów, co zmieniać w modelu biznesowym.

Postawa w analityce internetowej

5. Na Bear Gryllsa..

Tym, którzy nie znają tej postaci wyjaśnię, że jest to dość znany podróżnik, znany przede wszystkim z programów o przetrwaniu. Zobaczyć go można w różnych ekstremalnych warunkach, gdzie tworzy dom ze śniegu, je wszelkiego rodzaju pędraki, korzonki na obiad i itp.

Co to ma wspólnego z analityką internetową? Dość sporo :). Dla Bear Gryllsa ważne jest przede wszystkim przetrwanie. Fajnie byłoby zjeść białko w postaci kurczaka w winie, czy łososia. Jednak jeżeli zależy nam na przetrwaniu wystarczy białko z korzonków i pędraków.

Bear Grylls w analityce internetowej nie zastanawia się nad tym, co fajnie było by mieć, ale wykorzystuje przede wszystkim to, co jest dostępne. Inwestuje czas i energię przede wszystkim w te raporty i wskaźniki, które ważne są dla przyszłości i przetrwania jego firmy. W każdej sytuacji, bez względu na branżę i sytuację biznesową, jest w stanie znaleźć dane i analizy, które pomagają jego firmie.

Postawa w analityce internetowej

Podsumowanie

Oczywiście te podejścia nie wyczerpują tematu. Znajdziemy dużo innych wariantów, te są według mnie najbardziej typowe. Można oczywiście jeszcze bardziej przymrużyć oko :).

Mam nadzieję, że podejście Twoje i Twojej firmy bliższe jest podejściu Bear Gryllsa niż czterem wcześniejszym wariantom. Nauka tego podejścia nie jest łatwe, często mało efektowne. Pozwala jednak na faktyczną optymalizację biznesu.

Nie musi zabierać bardzo dużo czasu – skupiamy się przecież nad tym, co jest najważniejsze do przetrwania.

W przypadku, kiedy uznasz strone za przydatna dodaj na swojej stronie link do niej.
Po prostu skopiuj i wklej link podany nizej (Ctrl+C to copy)
Wyglad linku po wklejeniu na stronie: 5 postaw w analityce internetowej – z przymrużeniem oka :)

Dodaj link do:
| | | Y! MyWeb | +Google

8 komentarzy to “5 postaw w analityce internetowej – z przymrużeniem oka :)”

  1. Martynaon 22 gru 2012 at 11:25

    Brawo! Świetny wpis 🙂 Niestety z kulturą analityczną w PL nie jest najlepiej. Nawet jeśli firmy dostają zalecenia od analityków, to wprowadzenie ich w życie (nie wspominając już o testowaniu…) najczęściej zakrawa o niemożliwość.

  2. Mariusz Gąsiewskion 22 gru 2012 at 14:48

    To prawda. Dużo mówi się o analityce internetowej, ale często zostaje to na etapie rozmów, planów..

  3. Firmowiecon 23 gru 2012 at 01:32

    Niestety analityka nie stanowi ciągle odpowiednio dużej części czasu pracy w naszym kraju. Jako branża skupiamy się na pewnych schematach, które mogłyby być skuteczniejszy gdyby je czasem odpowiednio przeanalizować ; )

  4. perunon 06 sty 2013 at 20:10

    Zebrać dane to jedno a odpowiednio je zinterpretować to drugie.

  5. Adam Wencławon 07 sty 2013 at 15:37

    @Martyna: Testowanie jest utrudnione, bo zdecydowana większość serwisów nie jest do tego przygotowana. IAB lub inna organizacja (a może rzesza zainteresowanych tym tematem użytkowników?) mogłaby stworzyć wytyczne co do tego, co musi zapewniać system CMS w kontekście efektywnych kampanii internetowych. Dziś jest tak, że co agencja to inne rozwiązanie CMS – co nie jest złe, bo rozwiązania powinny się różnić, to pozytywnie wpływa na ich konkurencyjność. Bardziej chodzi mi o konkretne możliwości serwisów, które te CMSy wykorzystują – powinny być możliwie elastyczne w konfiguracji. Rzeczywistość jednak jest zgoła inna. Przykładowo: zmiana położenia elementów strony za pomocą drag-and-drop po stronie CMS lub nadanie dokładnie takiego adresu url stronie jak chcemy, to wciąż spory kłopot dla większości CMS-ów.

  6. Kasiaon 19 sty 2013 at 08:30

    Z tych 5 postaw najbardziej chyba do mnie pasuje na Bear Gryllsa. Też wyznaje zasadę że najważniejsze jest przetrwanie:)

  7. Bipopon 21 sty 2013 at 20:35

    Bardzo ciekawy artykuł, ale interpretacja danych jest najważniejsza.

  8. Piotron 11 lut 2013 at 00:35

    Listę można by jeszcze wzbogacić. Ale musze przyznać, że zdarzyło mi się praktykować punkt 2