lis 23rd, 2014
Jak mierzyć zysk w Google Analytics?
Kilka dni temu w artykule: Realna segmentacja z wykorzystaniem Google Analytics – wykorzystanie danych niestandardowych pisałem o wykorzystaniu wymiarów i metryk niestandardowych.
Szczególnie ciekawym przykładem wykorzystania tych funkcjonalności jest ich stosowanie przy pomiarze zysku w Google Analytics. Tak, zysku, nie przychodu.
Pomiar przychodów w Google Analytics
Mierzenie przychodów z wykorzystaniem Google Analytics jest dość znana i szeroko stosowana w Polsce. Polega ono na wyświetlaniu w podstronie potwierdzenia transakcji danych transakcji.
Dane związane z transakcją.
Dane związane z samymi produktami.
Przychody versus zysk i marża
Niestety często przychód nie jest dobrym odzwierciedleniem efektywności działań marketingowych. Kampanie mające te same przychody mogą przynosić zgoła odmienne zyski. Kampanie, które mają wysokie przychody mogą mieć niskie zyski i odwrotnie.
Przykład
Spójrzmy na poniższy przykład. Mamy 2 produkty: zabawkę i laptopa. Zakładamy, że w obu przykładach pozyskanie tej sprzedaży kosztowało na 10 PLN (tyle wydaliśmy na reklamę).
- przychód z laptopa to 1 199PLN, co przy marży 1,5% pozwala nam zarobić 18 PLN (1,5% * 1 199 PLN). Odejmując koszty reklamy 10 PLN, pozostaje nam 8 PLN: Zysk = (1,5% * 1 199 PLN)- 10 PLN = 8 PLN
- przychód z zabawki to 350 PLN, co przy marży 6% pozwala nam zarobić 21 PLN (6% * 350 PLN). Odejmując koszty reklamy 10 PLN, pozostaje nam 11 PLN: Zysk = (6% * 350 PLN)- 10 PLN = 11 PLN
Jak widać różna marża na produktach sprawia, że niższy przychód w kategorii może przynosić wyższy zysk.
Pomiar zysku w Google Analytics
Trudno jest mierzyć zysk w Google Analytics za pomocą tradycyjnego modułu Ecommerce. Trudno wymagać od kogoś, aby pokazywał swój zysk, marżę w kodzie strony.
Zysk i marża w Google Analytics
Wykorzystanie metryk niestandardowych pozwala jednak na import danych o zysku do Google Analytics bez potrzeby ujawniania ich konkurencji w kodzie strony.
Rozszerzanie wymiarów i metryk
Import dodatkowych danych umożliwia tzw. rozszerzanie wymiarów i metryk. Rozszerzanie te umożliwia łączenie dodatkowych danych z danymi, które już są w Google Analytics, za pomocą tzw. klucza – zmiennej, która występuję w obu zbiorach danych.
Rozszerzanie wymiarów a zysk
Pokażę rozszerzanie wymiarów na przykładzie importu danych o marży i zysku produktu.
W poniższym przykładzie sprzedanego produktu (jak zawsze taka informacja w obrębie modułu Ecommerce zostałaby wyświetlona na stronie potwierdzenia transakcji) widać SKU produktu. Identyfikuje on określony produkt w bazie danych.
Przy sprzedaży identyfikator SKU zostaje przesyłany do Google Analytics. Po sprzedaży więc możemy zaimportować do Google Analytics dodatkowe dane i na podstawie SKU dodać je do odpowiedniego produktu.
Techniczne rozwiązanie pomiaru zysku i marży
Całą operację musimy rozpocząć od stworzenia niestandardowej danej dla zmiennych: marża, zysk, koszt produktu (dokładne powody tego poznasz czytając ten artykuł).
Tworzymy więc trzy niestandardowe dane. Jak wiadać na poniższym zrzucie te niestandardowe dane utworzone są na poziomie produktu (czyli będą określone na poziomie określonego produktu).
Dokładny opis tworzenia niestandardowych danych można znaleźć na: stronie pomocy Google Analytics.
Następnie w ustawieniach profilu tworzymy nowy import danych.
W tym przypadku import możemy ustawić na poziomie produktu.
Później określamy układ importu danych. W układzie określamy:
- klucz, który będzie łączył dane, które mamy już w Google Analytics z nowym importem (tutaj będzie to identyfikator SKU produktu)
- niestandardowe dane, które będziemy importować do naszego Google Analytics (w tym przypadku: marża na produkcie, koszt, zysk)
W ostatecznym kroku określamy sposób, w jaki będziemy importować dane do Google Analytics. Wybrać możemy pomiędzy:
- importem csv (trzeba pamiętać, że musi to być csv, jeżeli jest to csv dla prawidłowego importu należy go oczyścić np. TextMate)
- importem za pomocą API.
Podsumowanie
Analiza zysku, marży jest już możliwa w dostępnym dla każdego Google Analytics. Wymaga to na początku nieco wysiłku, później może jednak znacznie ułatwić zarządzanie kampaniami marketingowymi. Szczególnie w sytuacji, kiedy zarządzamy szeroką gamą produktów, które znacznie różnią się pomiędzy sobą poziomem marży i zysku.
W przypadku, kiedy uznasz strone za przydatna dodaj na swojej stronie link do niej.
Po prostu skopiuj i wklej link podany nizej (Ctrl+C to copy)
Wyglad linku po wklejeniu na stronie: Jak mierzyć zysk w Google Analytics?
Dodaj link do:
| | | Y! MyWeb | +Google
Bardzo ciekawy post. Wiele się z niego dowiedziałem!
Mariuszu bardzo ciekawa analiza, pokazuje nam, że G zarabia, w niektórych przypadkach na samej promocji naszego produktu więcej niż my 😛
pzdr. S.
Ciekawy post;) faktycznie, jak zauważył cojo, G czasem zarabia na nas więcej niż my;D dobrze wiedzieć takie rzeczy, a post w jasny sposób przekazuje jak takie dane uzyskać i jak je potem wykorzystać, bardzo przydatne;)Pozdrawiam i dzięki, Taig;)
[…] Najczęściej robi się to poprzez przesyłanie danych do CRM a następnie wiązanie ich kluczem (przykład zastosowania klucza w tym artykule) z anonimowym i jednocześnie unikalnym dla każdego użytkownika identyfikatorem. W innych […]
Korzystaliśmy z tej metody w przypadku naszej strony, oczywiście przy pomocy specjalistów, aczkolwiek myślę, że średnio ogarnięty internauta by sobie z tym poradził 🙂
bardzo cenne informacje dla nowych użytkowników Google Analytics, wiele się stąd dowiedziałem 😉
Dawno temu w sumie można już tak zacząć, ponieważ minęło sporo czasu wszedłem do pewnego programu partnerskiego. Nie miałęm wówczas pojęcia jak zbadać, czy dany produkt będzie się sprzedawał, czy też nie. Jakbym, wtedy znał google analitycs to pewnie wybrałbym wówczas inny program i dziś nie miałbym tylu miesięcy do tyłu, co mam teraz.
Swietny tekst, naprawdę 🙂 Bardzo unikatowy i oryginalny 🙂 Rzadko kiedy spotyka się blogera z takim talentem do pisania jaki to talent niezaprzeczalnie posiadasz Ty 🙂 Nie przesadzam, jestes mistrzem 🙂 Naprawde, polecam Cię kazdemu znajomemu, który pyta się mnie o jakieś ciekawe rzeczy do czytania w sieci 🙂 Z niecierpliwoscia czekam na kolejny wpis 🙂